niedziela, 16 listopada 2014
Mission Impossible 2 (2000)
Długo zbierałam się do obejrzenia tej serii. Dlaczego recenzuję dwójkę, a nie jedynkę? Z prostej przyczyny, gdyż poprzednią część widziałam już dość dawno i niezbyt pamiętam fabułę. Nie wywarła na mnie zbytniego wrażenia, może po za słynną sceną "spuszczania na nitkach". To typowy, wysokobudżetowy, amerykański film w gwiazdorskiej obsadzie.
Ethan Hunt (w tej roli nie kto inny, jak Tom Cruise) powraca w kolejnej ważnej misji. Musi ocalić świat (jakżeby inaczej) przed śmiercionośnym wirusem, Chimerą, którego z kolei wykraść i rozprzestrzenić po świecie chce pewien terrorysta. Pomoże mu w tym haker Luther oraz piękna złodziejka. Na wykonanie niemożliwej misji ma on tylko kilka godzin...
Ten typ filmów charakteryzuje się dużym rozmachem i spektakularnością. Te tricki mają tu miejsce, jednak w niektórych scenach twórcy chyba zbytnio zagalopowali się w tego typu zabiegach. Momentalnie ma się wrażenie, że film jest parodią samego siebie, a znając podejście Toma Cruisa do swoich postaci, raczej taka opcja nie wchodzi w grę. Salta głównego bohatera, wspinaczki po pionowych skałach bez zabezpieczeń, skakanie niczym dziki kot - to wszystko w pewnym momencie staje się dość zabawne. Oglądając film można mieć silne wrażenie próby, dokonania kopii Jamesa Bonda, szczególnie w sceniw wyścigu, pomiędzy Nyah, a Ethanem. Według mnie dwójka jest o wiele lepszą częścią niż poprzedniczka. Sam fakt tego, że zupełnie nie pamiętam fabuły jedynki za tym przemawia.
Jeżeli chodzi o widowiskowość i rozrywkę, aby usiąść i obejrzeć film bez nudów i nie myśląc zbytnio, to jest on doskonałym oderwaniem od codzienności. Tym którzy liczą na bardziej zawiłą zagadkę, wątki psychologiczne lub skłaniające do refleksji, ten film z pewnością nie zadowoli.
Ocena końcowa: 6/10
Zdjęcia pochodzą z :
tenyearsago.wordpress.com
kingkinshuk.blogspot.com
movielistmania.blogspot.com
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz