środa, 12 listopada 2014

Agatha Christie "Niemy świadek"




Wzięłam się za czytanie "Królowej Kryminałów", co prawda nie jest to pierwsze moje z nią zetknięcie bo przeczytałam już kilka powieści, jednak teraz postawiłam sobie za cel poznać wszystkie, przy okazji zamówienia prenumeraty. O tej autorce wiele nie trzeba mówić, bo właściwie wszystko zostało już powiedziane. Odnoszę jednak wrażenie, że zapomina się trochę o jej książkach, na rzecz nowszych kryminałów, tych bardziej mrocznych, krwistych i sensacyjnych. Czy słusznie? Christie w każdej swojej książce skutecznie przenosi nas do świata XXw. Anglii, gdzie dystyngowane damy, spotykają się z poważnymi dżentelmenami, wszyscy są bardzo eleganccy i wyrafinowani. Pomiędzy tym, skutecznie upycha ludzkie wady, słabości i zgniliznę ludzkich charakterów, nie przyprawiając przy tym o mdłości.

Niemy świadek to kolejna z wielu przygód małego Belga Herculesa Poirota. Tym razem zadanie zleca mu... nieboszczka, gdyż list który do niego wysłała denatka dociera ze sporym opóżnieniem. Jak zwykle wraz ze swoim wiernym druchem Hastingsem, zgłębiać będą tajemnice małej, angielskiej społeczności w której krąg podejrzanych zawęża się do siedmiu osób, czyli najbliższej rodziny i służby. Gwoździem do sprawy jest pies ofiary, jednak czy niemy świadek sprowadzi śledczych na właściwy trop?

Jak zwykle książka epatuje niesamowitym klimatem. Uwielbiam ten styl: lekki, nienachalny, swojski. Przyznam, że Christie niejednokrotnie wyprowadziła mnie w pole z wytypowaniem mordercy i tak było też w tym przypadku, co bardzo sobie cenię. Nic tylko poznawać tę nieśmiertelną klasykę.

Ocena końcowa: 9/10


Zdjęcie pochodzi ze strony: 

http://www.agathachristiekolekcja.pl/ksiazki/niemy-swiadek.html?category=

2 komentarze:

  1. Hmm... Autorka której szczerze mówiąc nie toleruję i nie wiem czemu. Kompletnie nie pasuje mi jej styl.
    P.S. Druidko czemu usunęłaś poprzedni blog? Już się wystraszyłam,ze uciekłaś całkiem!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie usunęłam, zmieniłam nazwę i wygląd, trochę jeszcze nad tym pracuję. Co do Christie to ma specyficzny styl i albo się go lubi albo nie, ja właśnie uwielbiam :) Jej książki są takie "brytyjskie" lubię takie klimaty. Denerwuje mnie natomiast czasem to, że zawsze krąg podejrzanych jest zamknięty lub mało wskazówek co do potencjalnego mordercy, które można snuć na zasadzie przypuszczeń. Bo nagle na końcu, bach i są jakieś informacje, których wcześniej nie było. W tym tytule akurat nie było czegoś takiego ale wiem, że w jakiejś się spotkałam z tym i byłam wielce zawiedziona. Bo po odkryciu kto jest sprawcą, nadal nie było widać w fabule jakichś związków z tym.

      Usuń